morethanthewoman

żyć bez niego, ale jeszcze gorzej żyć mi z nim.

.. jest niesprawiedliwy. Ale najgorsze jest to, że bliskie mi osoby również są zakłamane. A ja na prawde głupia nie jestem i widzę to, ale mam już dość kłócenia się i zwracania uwagi. Męczy mnie wszystko. Chciałabym założyć własną firmę i być szefową samej siebie. Widzieć świat w różowych barwach, nawet gdyby w takich nie był. Kochać siebie i nikogo więcej. No może tylko mojego braciszka.

Właśnie zobaczyłam status koleżanki 'I don't need a man'. Przecież ja też nie. Nie takiego łajdaka.

..prace i mieszkanie. I cieszę się z tego.

.. to skurwysyni. Ot, co.

.. i wszystko układa się jak najlepiej. Ale najpierw na temat wyjazdu. Pieniążki wydałam nawet nie wiem kiedy. Nacieszyłam się bratem i mamą, tatą mniej, bo pracował cały czas. Doszłam do jednego wniosku. Polska choć biedniejsza to piękniejsza. I kiedyś chcę tam wrócić. A kiedyś zarobki będą na pewno większe. Już teraz widać, że wszystko zmierza ku lepszemu. Więcej pracy dla młodzieży. Większe perspektywy pod każdym względem. Ale nie dla tych ludzi, co studiują.

A i z pracą coraz lepiej. A właściwie najlepiej jak mogło być. Dostałam oferte full time i wreszcie nie musze biegać z jednej do drugiej i wreszcie (i co najważniejsze) wolne weekendy. Regularne godziny, czas wolny dla mnie samej. Życie spokojne a nie w biegu. Już tylko ostatnie trzy dni i wszystko się unormuje. Jestem taka zadowolona, że nikt sobie tego chyba nie potrafi wyobrazić. Bo i ja sama nie wierzę, jaką jestem szczęściarą.