Komentarze: 3
Wymęczyłam się, wypociłam, znerwicowałam i wykrzyczałam, ale już po wszystkim. Udało się, moje Kochanie wraca po udanym zabiegu do domu. Koniec wstawania o 4 rano, koniec zasypiania w autobusach i mijania swojego przystanku, płacenia fortuny za jedzenie w cafeteriach i koniec użerania się z tymi angielskimi dziwakami. A właściwie to powinnam napisać koniec użerania z tymi Pakistanami i Jamajczykami, bo zdecydowanie więcej ich tutaj.